Dziennikarstwo cyfrowe odnosi się do wiadomości i towarzyszących im mediów wytwarzanych za pośrednictwem mediów cyfrowych. Jest coraz częściej włączany do tradycyjnego dziennikarstwa drukowanego i telewizyjnego. Wiele gazet publikuje codziennie odpowiednik w Internecie, a wiele telewizyjnych stacji informacyjnych ma interaktywne strony internetowe, które mogą oferować podcasty, nagłówki lub pełne artykuły, a także wiele innych funkcji. Ponieważ poleganie na wiadomościach w coraz większym stopniu koncentruje się na pobieraniu wiadomości z Internetu, pozostaje to rosnącą formą dziennikarstwa, która negatywnie wpłynęła na inne formy mediów, zwłaszcza standardowe media drukowane.
Dziennikarstwo cyfrowe może pochodzić z uznanych i autorytatywnych źródeł wiadomości, ale tworzą je również osoby indywidualne lub małe grupy, które mogą mieć określone nastawienie. Przykładami tych ostatnich są strony takie jak The Huffington Post i Politico, a rękawice są wyłączone na wielu stronach internetowych w zakresie tego, co można lub będzie drukować. Ponieważ każdy, kto ma połączenie z Internetem, może znaleźć sposób na napisanie lub opublikowanie wiadomości, pomysł pomijania informacji lub nadziei na ukrycie jakichkolwiek informacji w zasadzie się skończył. To, co ktokolwiek mówi, robi lub wyraża, można łatwo pokazać na wideo YouTube® i napisać na stronie internetowej, a nawet na tweecie. W pewnym sensie można powiedzieć, że dziennikarstwo cyfrowe zapoczątkowało kariery milionów dziennikarzy-amatorów którzy pracują za darmo.
Niektóre strony z wiadomościami o dziennikarstwie cyfrowym, które mogą mieć tradycyjny charakter, płacą swoim pracownikom za pisanie dla nich i często są uważane za bardziej wiarygodne źródła wiadomości. Inni niestety nie zwracają uwagi na fakty i prawdę (opinia jest tak dobra jak badany materiał), co zwykle prowadzi do tego, że strony mają pewną wiarygodność lub jej brak. Wiarygodne witryny z pewnością istnieją i mogą być połączone z gazetami z prawdziwego życia lub od nich oddzielone. Przeciętna osoba czytająca witrynę niekoniecznie musi jednak dokonywać tego rozróżnienia, co może prowadzić do ciągłego mnożenia się dezinformacji i domysłów.
Wraz z wysychaniem wielu tradycyjnych miejsc pracy w dziennikarstwie z powodu redukcji personelu w gazetach lub zamykania niektórych publikacji drukowanych, co przewidywano w latach 1990., kiedy dziennikarstwo cyfrowe po raz pierwszy zwróciło uwagę, wielu zastanawia się, czy mogą znaleźć pracę jako dziennikarze cyfrowi. Osoby z imponującą komunikacją i referencjami związanymi z pisaniem lub dziennikarstwem mogą z łatwością dopasować się do pracy w bardziej wiarygodnych witrynach internetowych, a inni zakładają własne blogi na temat wiadomości, wykorzystując przychody z reklam jako zarobki lub jako freelancer dla wielu różnych źródeł wiadomości. Może to być intratne lub niezbyt opłacalne. Wiele razy, nawet w witrynach, które są szanowane, składki nie są opłacane, a wiele witryn ma stanowiska dziennikarzy obywatelskich. Publiczny komentarz do wiadomości może nawet zostać włączony do programów telewizyjnych; pod koniec 2000 roku CNN® zaczął wypełniać niektóre swoje audycje publicznymi komentarzami zamieszczonymi na swojej stronie internetowej.
Wraz z rozpowszechnianiem się wielu urządzeń tworzenie lub uzyskiwanie wiadomości nigdy nie było łatwiejsze, zwłaszcza w krajach, w których prasa jest wolna. Telefonu komórkowego lub smartfona można używać do nagrywania wideo z wydarzeń, szybkiego pisania na blogu o problemie z wiadomościami lub wymiany e-maili ze źródłami artykułów. Oznacza to, że praktycznie każdy może przyczynić się do powstania sumy informacji/dezinformacji o tym, co dzieje się na świecie, a wiele osób lubi tę praktykę, nawet jeśli nie przynosi ona żadnych zysków.
Trudno powiedzieć, czy dziennikarstwo cyfrowe ma punkt nasycenia, czy też będzie czas, w którym będzie zbyt wiele internetowych źródeł wiadomości i nie będzie wystarczających zysków. Może to przemawiać nie tylko dla dziennikarzy, ale także fotografów, redaktorów i wielu innych. Z pewnością redukcja personelu i produkcji w wielu gazetach wpłynęła już na pracę drukarzy, litografów i osób dostarczających gazety. Jest to postrzegane jako niefortunny efekt uboczny rozwoju Internetu, ale także postrzegany przez wielu jako nieunikniony, który nie ma odwrotności. Co więcej, zysk może dotyczyć jedynie przeszkolonych profesjonalistów, a nie dziennikarzy obywatelskich, co może jeszcze bardziej zmniejszyć możliwość znalezienia pracy dziennikarskiej w przyszłości.