6 lutego 1971 astronauta Alan Shepard użył sześciocylindrowego żelaza do wystrzelenia dwóch piłek golfowych w wielką nieznaną powierzchnię Księżyca. Eksperci uważają, że ekstremalne temperatury prawdopodobnie rozpuściły kulki lata temu. Ale co z szacowanymi 300 milionami piłek golfowych traconych co roku w Stanach Zjednoczonych? W Ameryce i na całym świecie przedsiębiorcze osoby zakładają pianki, aby wyrywać piłki z jezior i stawów na polach golfowych. Dla niektórych przekłada się to na lukratywne zarobki na rynku przepakowanych piłek golfowych.
Zagubione, odnalezione i poddane recyklingowi:
Nurkowie zazwyczaj płacą polem golfowym od 7 do 10 centów za każdą znalezioną piłkę. W zależności od stanu i marki golfiści zapłacą średnio 75 centów za piłkę z recyklingu, do 2 USD za nienaruszoną Titleist Pro V1.
W 2015 roku aporter piłek golfowych z Wielkiej Brytanii, który prowadzi firmę o nazwie Lake Ball Diving, oszacował, że zarabia nawet 150,000 100,000 USD rocznie (XNUMX XNUMX GBP) na odsprzedaży piłek golfowych.
Warunki pracy dla nurków z piłeczkami golfowymi mogą być ryzykowne. Stawy mogą być toksycznym gulaszem, więc nurkowie noszą ochronę od stóp do głów. A do tego czają się niebezpieczeństwa — od aligatorów i krokodyli po węże wodne i żółwie jaszczurcze.