Temat, kiedy zabraknie nam miejsca na składowiskach, jest w rzeczywistości przedmiotem dyskusji. Zaciekłą walkę ekologów z tymi, którzy chcieliby zbudować więcej składowisk, zwykle rozdzielają twierdzenia, że szybko kończy się nam miejsce i że mamy wystarczająco dużo miejsca na dobre lata. Co więcej, ci, którzy nie przejmują się przestrzenią na składowiskach, często sugerują, że jeśli zabraknie nam miejsca, zawsze moglibyśmy zbudować nowe, chociaż prawo często na to nie pozwala.
Od ekologów otrzymujemy argument, że budowa nowych składowisk może być wyzwaniem, ponieważ istnieje możliwość narażenia osób mieszkających lub pracujących w ich pobliżu na działanie niebezpiecznych chemikaliów. Ponadto niektóre chemikalia, których ludzie niewłaściwie wyrzucają, mogą przenikać do gruntu i wpływać na zaopatrzenie w wodę. Zanieczyszczenie ze składowisk miało miejsce w przeszłości i prawdopodobnie wystąpi ponownie, dlatego należy zachować istniejące składowiska, a tempo, w jakim są one wypełniane, zmniejszyć poprzez mniejsze zużycie plastiku, recykling i kompostowanie.
Od zwolenników budowy nowych składowisk wysuwa się argument, że istnieje wiele otwartych przestrzeni, w których można by je w razie potrzeby zbudować. Twierdzi się, że poświęcamy zbyt dużo czasu na recykling i zbyt dużo pieniędzy na sortowanie wymagane do recyklingu przedmiotów. Niektórzy twierdzą, że te, które mamy, przetrwają jeszcze przez 100 lat, ale zawsze możemy zbudować nowe, jeśli nie przetrwają. Jednak przepisy dotyczące ochrony środowiska często zabraniają budowy nowych składowisk, a ludzie nie chcą mieszkać w ich pobliżu, mimo że większość „śmieci” jest stosunkowo bezpieczna. Z tej strony słyszymy również, że nowe metody kompresji i rozkładu śmieci zwalniają przestrzeń, a niektórzy ekolodzy wyolbrzymiają ten problem.
Niektóre składowiska osiągną maksymalną pojemność za kilka lat. Anglia ma problemy z tym, że wiele z nich zbliża się do pojemności. Niektórym w amerykańskim stanie Georgia zostało około dziesięciu lat. Niektórzy przypisują konkretnym składowiskom określoną liczbę lat, np. 10 lat, 17 lat lub 20 lat. Nie ma jednak twardych liczb, kiedy wszystkie takie obszary osiągną maksymalną pojemność, ale zamiast tego dyskutuje się o ich pojemności i o tym, co powinniśmy z tym zrobić .
Recykling w razie potrzeby ma sens, ponieważ realistycznie rzecz biorąc, ostatecznie zabraknie nam miejsca na wielu wysypiskach, chociaż dokładne liczby dotyczące tego, kiedy są przedmiotem dyskusji. Podczas gdy przepisy dotyczące ochrony środowiska można zmieniać, aby budować nowe, recykling może opóźnić takie zmiany na długi czas. Prawdą jest, że mało kto chciałby mieszkać w pobliżu, gdyby trzeba było budować więcej. Podobnie jak w przypadku wielu niechcianych przedsięwzięć, takich jak więzienia czy elektrownie, proponowane składowiska mogą napotkać na opozycja „nie na moim podwórku” lub opozycja NIMBY. Przeciwnicy zwykle argumentują, że ceny mieszkań na tych obszarach prawdopodobnie obniżą się, a niektórych mieszkańców nie będzie stać na przeprowadzkę w inne miejsce.