Czy oficerowie byli znacznie bezpieczniejsi niż żołnierze szeregowi w wojnie domowej w USA?

Około 625,000 20 mężczyzn zginęło w wojnie domowej w USA – więcej amerykańskich ofiar niż w I i II wojnie światowej, wojnie koreańskiej i wojnie wietnamskiej razem wziętych. A ponieważ zazwyczaj prowadzili szarżę podczas bitwy – w przeciwieństwie do wojen XX wieku – generałowie byli o 50 procent bardziej narażeni na śmierć w wojnie domowej w USA niż szeregowi. Na przykład w bitwie pod Antietam zginęło trzech generałów, a sześciu zostało rannych – po każdej stronie. W bitwie pod Franklin zginęło sześciu generałów Konfederacji, a siedmiu zostało rannych.

Więcej o generałach w wojnie secesyjnej:

Konfederacki generał Thomas „Stonewall” Jackson został przypadkowo zastrzelony przez własnych ludzi w bitwie pod Chancellorsville w maju 1863 roku. Jego śmierć była poważnym ciosem dla morale konfederatów.
Podczas bitwy o pustkowie generał Konfederacji James Longstreet dostał kule w ramię i gardło, ale przeżył. Siwowłosy weteran później wrócił do swojego dowództwa. Żył do 1904 roku, kiedy w wieku 82 lat zachorował na zapalenie płuc.
Karabiny były najbardziej śmiercionośną bronią w czasie wojny, ale choroby były jeszcze bardziej śmiercionośne. Obozy wojskowe były wylęgarnią epidemii takich jak świnka, ospa wietrzna, odra i malaria.